piątek, 18 grudnia 2015

Rozdział I "Nowe znajomości"

Rozdział I
- Zaczynajmy ucztę! - powiedział dyrektor szkoły, Severus Snape.
Na stołach pojawiły się srebrne półmiski z wykwintnymi potrawami. Zewsząd było słychać zachwycone okrzyki pierwszorocznych. Veronica wygłodniałym wzrokiem przyglądała się potrawą.
- Nie jadłam nic od wejścia do pociągu. - jęknęła czarnowłosa.
- Było trzeba wziąć trochę galeonów ze sobą - odpowiedziała jej rozbawiona Joanne.
- Hahahah bardzo zabawne, ale to nie ty umierasz z głodu. - odburknęła Veronica. I zabrała się za jedzenie.
Kilka kanapek później, podeszła do nich czarnoskóra dziewczyna.
- Wy jesteście Black i Nott? - zapytała.
- Tak - odpowiedziała za dwie Joanne, gdyż Veronica była zbyt zajęta jedzeniem.
- Mam na imię Katie Zabini. Dyrektor powiedział mi że mam Was zaprowadzić do dormitorium - wytłumaczyła czarnoskóra - Będziemy razem mieszkać! - dokończyła z uśmiechem.
- To chodźmy - odparła brązowowłosa i pociągnęła przyjaciółkę za łokieć.
- Ej! - oburzyła się.
- Idziemy - zaśmiała się Joanne i dogoniła Katie, która zdążyła trochę odejść.
- No już, już - mruknęła pod nosem Veronica i na odchodne wzięła z tacy ciasteczko.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po paru minutach doszły do wejścia pokoju wspólnego.
- Zielona Galaretka - wypowiedziała hasło Katie.
Gdy weszły do salonu ślizgonów, od razu uderzył w nie przepych tego pomieszczenia.
Na środku stały cztery duże skórzane kanapy a przed nimi kominek. Jedna ściana była ze szkła, za nią było widać dno jeziora. Podłoga była zrobiona z drogiego kamienia. Stoliki były porozstawiane w centralnych miejscach pomieszczenia. W niektórych szafach było widać alkohol którego było naprawdę dużo. Uczniowie powoli wracali z uczty i zajmowali miejsca na kanapach.
- Może pokażę Wam dormitorium - powiedziała Katie
Dziewczyny przypominając sobie po co tu przyszły, zgodziły się i poszły korytarzem za czarnoskórą.
Weszły do swojej sypialni i zobaczyły iż w pokoju stały trzy łóżka, na czarnej drewnianej podłodze leżał zielony puchowy dywan. Natomiast na szmaragdowych ścianach oprócz plakatów z zespołami muzycznymi, nad jednym z łóżek wisiały zdjęcia Katie z jakimś czarnoskórym chłopakiem.
- To twój chłopak? - zaciekawiła się Veronica.
Katie na to pytanie zaczęła się szaleńczo śmiać.
- Nie, to mój brat - odpowiedziała, gdy już się uspokoiła. - Wybierzcie sobie łóżka, ja idę do łazienki. - mówiąc to sięgnęła po koszulę nocną do kufra i zniknęła za drzwiami które znajdowały się koło jej lóżka.
Nagle ktoś z impetem otworzył drzwi i wleciał do pokoju, przewracając się na podłogę.
- Cholera! - krzyknął - Przeklęty dywan!
- Cześć? - odezwała się Jo.
Chłopak z gracją godną arystokraty podniósł swój tyłek z podłogi i uśmiechnął się zawadiacko do dziewczyn.
- Cześć. Nowe współlokatorki Katie?
- Tak, a ty jesteś....
- Brat Katie, Joanne naprawdę aż tak źle z twoją pamięcią? - zapytała Veronica.
- Ykhym - odchrząknął - Blaise Zabini a Wy?
- Veronica Black. Dla przyjaciół Czarna - odpowiedziała i uśmiechnęła się.
- Joanne Nott, inaczej Jo.
-Widziałem Was dziś na ceremonii przydziału, ale nie wyglądacie mi na pierwszoroczne. - oznajmił z zamyśleniem Blaise.
- Uczyłyśmy się przez cztery lata w domu. W tym roku rodzice postanowili że pojedziemy do Hogwartu. - Odpowiedziała Joanne.
- Tak więc, witam Was w naszych skromnych progach...
- Nie takich skromnych. - przerwała mu ze złośliwym uśmieszkiem Veronica.
- I zapraszam na co roczną imprezę z okazji rozpoczęcia roku w piątek w pokoju wspólnym wstęp od piętnastu lat - skończyła nie zważając na to że mu wcześniej przerwano.
- Ej! - krzyknęła Katie wychodząc  z łazienki w koszuli w smoki - Ja też chcę iść.
- Przykro mi, ale jesteś za młoda.-powiedział z powagą Zabini - Widzę że kolejna fanka Smoka się znalazła - dopowiedział zerkając na piżamę siostry.
Dziewczyna chciała coś powiedzieć, ale Blaise znikał już za drzwiami uprzednio żegnając się z nowo poznanymi.
- Zabawny ten twój brat - stwierdziła Veronica.
- Pasowalibyście do siebie - powiedziała z uśmiechem Jo.
Czarna zawstydzona wzięła piżamę i pobiegła do łazienki.
- Zawsze tak reaguje, jak zaczynam ten temat - odpowiedziała na pytające spojrzenie Katie.
Zaraz po Veronice do łazienki weszła Joanne uprzednio zabrawszy ze sobą koszulę nocną.
Gdy nastała godzina 23 cały zamek pogrążył się we śnie.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej, możliwe, że rozdziały zamienią długość, ale na razie jest tak jaki jest. Jeśli się podoba to prosimy o komentarze i obserwowanie dalszych poczynań naszych bohaterów.
Dziedziczki Salazara <3
PS.Krytykę i rady też chętnie przyjmiemy.

1 komentarz: