wtorek, 29 grudnia 2015

Rozdział III "Szlaban"

Rozdział III

- Zostaw mnie  ty stary...
- Ten chłopak szwendał się na błoniach -przerwał mu Filch
- I co z tego? Nie można już wychodzić? - warknął blondyn.
- Na pewno nie w czasie lekcji. - powiedział profesor i dodał ciszej - Draco, nie było cię wczoraj na uczcie, dlaczego?
- Ojciec mnie zatrzymał -odrzekł już spokojniej chłopak.
- Dobrze, dziękuję ci Argusie - skierował swoje słowa Severus do woźnego - Ty Draco zostaniesz po lekcji a teraz usiądź.
Malfoy widząc że jego przyjaciel siedział z jakąś dziewczyną usiadł koło brązowowłosą.
Nie zważając na nią zaczął wypakowywać potrzebne rzeczy z torby. Po chwili usłyszał głos swojego kolegi.
- Co jest Smoku, problemy w domu?
- Zamknij się Blaise - rzekł i po chwili zapytał - kim jest ta dziewczyna?
Zabini przeniósł swój wzrok na czarnowłosą która sprzeczała się z Jo przy kantorku z eliksirami.
- Veronica inaczej Czarna, a ty siedzisz z jej przyjaciółką Joanne. Poznałem je wczoraj, są współlokatorkami Katie.
- Obgadujecie nas Blaise? - zapytała czarnowłosa siadając koło chłopaka.
- Nie obgadujemy tylko opowiadam o moich nowych koleżankach.
- Niech ci już będzie - powiedziała i z uśmiechem podała rękę blondynowi mówiąc : - Veronica Black
- Draco Malfoy - odpowiedział tym samym.
- Skoro już się poznaliście to powiedz Czarna gdzie jest Jo? - zapytał Blaise.
- Stoi tam. - wskazała na dwie postacie przy biurku Snape'a -  gada z Sevem.
- A o czym?
- Zawsze jesteś taki ciekawy  Blondasie?
- Blondasie? Nie zachowuj się jak Granger, błagam... - - jęknął chłopak.
-Granger? Słynna przyjaciółka Pottera, tak? Mogłaby coś zrobić z włosami. - spojrzała z przerażeniem na dziewczynę siedzącą obok rudego chłopka.
- Od lat jej to mówię!
- Dobra nie ważne, o czym gada Jo? - zapytał zniecierpliwiony Blaise.
- Ehhh... o Teodorze.
- Teodorze Nott`cie?  A no tak! To jej brat? Jak mogłem na to nie wpaść, co z nim?
- Co cię on tak bardzo interesuje?
- Przyjaźniliśmy się z nim. - wyjaśnił Draco.
- Ano coś tam wspominał o dwóch gadach. Miał... wypadek, napadli na niego na pokątnej.
-  Nikogo tam nie było? - zdziwił się czarnoskóry.
- Nie przerywaj. - warknęła - nie mamy pojęcia jak to się stało. Magomedycy podejrzewają jakieś czarno magiczne zaklęcie.
Veronica oparła brodę o rękę i ciągnęła dalej.
- Leży tak od połowy wakacji. Rodzice Jo bardzo to przeżyli...
- Zabini, Malfoy, Black szlaban za gadanie na lekcji! - wrzasnął do trójki i zawołał jeszcze do odchodzącej Joanne. - Ty Nott też, pomożesz mi spisać dokumenty w sprawie twojego brata.
Nott kiwnęła głową i usiadła koło Draco.
-Cześć, jestem Joanne a ty?
-Już Cię mu przedstawiliśmy, to jest Draco Malfoy- wtrąciła Veronica.
-A no tak, tleniona fretka. Słyszałam o tobie.
Draco oburzony chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu dzwonek oznajmiający koniec lekcji.
-To na razie Blondasie- powiedział Veronica i już chciała ruszyć za Jo, która wyszła z Sali lecz ktoś chwycił ją lekko za nadgarstek i obrócił w swoją stronę.
-A co, już z przyszłym mężem nie raczysz się pożegnać?- spytał z uśmiechem Blaise.
Veronica zbliżyła się do Blaise`a i szepnęła mu prosto w usta
-Chyba śnisz- po czym wyrwała się z jego uścisku i odeszła od ślizgonów w stronę wyjścia z lochów.
-Kiedyś się z nią ożenię- westchnął czarnoskóry.
-Jesteście dziwni.- stwierdził Draco.
-Ranisz me uczucia Smoku- powiedział z miną zbitego psa Zabini.
-Idiota- mruknął blondyn i razem z przyjacielem ruszył na obiad do Wielkiej Sali.
_________________________________________________________________________________

-Wyłaź!!! Chyba, że chcesz spóźnić się na szlaban!!!- krzyczała Joanne dobijając się do drzwi łazienki, w której siedziała Czarna.

-No już, już, wychodzę.- odkrzyknęła tamta i z impetem otworzyła drzwi jednocześnie przewracając Nott na ziemię.
-Co ty pod drzwiami stoisz?- spytała Black, podając poszkodowanej rękę.
-Oj dobra, chodźmy już- powiedziała brązowowłosa wstając.
__________________________________SZLABAN______________________________________

-Gdzie Zabini i Malfoy- zapytał Snape

-Już jesteśmy- powiedział zdyszany Blaise wychodząc razem z Malfoy`em z korytarza.

- Wy i Panna Black będziecie czyścić kociołki - Severus skierował swój wzrok na górę brudnych kotłów. - A Nott pójdzie ze mną.


Trójka uczniów z udręczonymi minami zabrała się do pracy.


- Pierwszy dzień w szkole a już mam szlaban. - Mruknęła pod nosem Veronica i spojrzała na Jo która siadała razem z Severusem przy biurku.


- Nie marudź tylko zabierz się za robotę - warknął Malfoy


- Oj uważaj bo będę takiego blondasa jak ty słuchać!


- Nie kłóćcie się bo do jutra stąd nie wyjdziemy.- powiedział Blaise rzucając w nich szmatką.


- Ale jak to? Przecież wczoraj było wszystko dobrze! - cała trójka usłyszała wrzask Joanne.


-  Dzisiaj mu się pogorszyło i proszę nie krzyczeć w moim gabinecie Panno Nott!


-Nie obchodzi mnie czy to jest pański gabinet czy kogokolwiek innego! Chcę natychmiast do niego jechać! - wykrzyknęła zrozpaczona. 


( - My też- krzyknęła pozostała trójka i wybiegła w super pelerynkach za Jo) 

[Wymysł naszego mózgu ( to nie jest do rozdziału, to tylko nasze dopiski)] 
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć, ( fanfary ) przed Wami kolejny rozdział!
Mamy nadzieję że się spodobał, prosimy o komentarze.

Dziedziczki Salazara <3   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz